Quantcast
Channel: Przegląd myśli – Blog Bustera
Viewing all articles
Browse latest Browse all 29

Dziennik pokładowy #1

$
0
0

Poderwałem się z łóżka bladym świtem. Godzina dziesiąta rano to dla pracujących w nocy pora zupełnie abstrakcyjna. Chyba czas najwyższy zmienić rytm.

Co by tutaj zjeść? Lodówka znowu pusta – efekt nocnego głodu, wszak czymś trzeba zasilać neurony, a nikotyna i alkohol to dość ryzykowne środki zastępcze.

Słyszę ciche popiskiwanie, które z każdą kolejną chwilą przechodzi w coraz głośniejsze, aż do osiągnięcia poziomu całkowicie nieakceptowalnego dla uszu człowieka, który przespał niepełne pięć godzin. W interpretacji tych dźwięków, ktoś postronny mógłby pomyśleć, że noc spędziła u mnie posłanka Senyszyn i wybudziwszy się, zaczęła właśnie nadawać. A to tylko Edward zwietrzył mój wątpliwy powrót do świata aktywnych i domaga się jedzenia. Radź sobie sam, cwaniaku.

Niestety, świnka morska jest jeszcze słabiej przystosowana do samodzielnego życia niż kwiat naszej młodzieży. Chociaż jej bujne reprezentantki mogłyby zaglądać tutaj częściej.

14322484341

W odpowiedzi na całkowity brak zainteresowania ze strony właściciela, Edward zaczął szaleńczo gryźć kraty klatki. Nie na żarty już wkur poirytowany, zajrzałem do niego – niewtajemniczonych pragnę poinformować, że moja świnka morska ma do swojej dyspozycji osobny pokój. To wymóg absolutnie konieczny do zachowania domowej równowagi. Rzut oka na wypasionego Edwarda w konfrontacji z niedawnym obrazem światła w lodówce oraz mrożonych owoców w zamrażarce, natychmiast przyniósł alternatywny, można by rzec – latynoamerykański – sposób na zaspokojenie głodu, jednak, jako że od myśli i słów do czynów droga prowadzi kręta i daleka, podałem mojemu futrzanemu przyjacielowi garść trawy. Znowu mu się upiekło (sic!).

A sobie ugotowałem owsiankę. Niedawno odkryłem, że mleko poddane porządnej obróbce cieplnej nie wywołuje u mnie żadnych dolegliwości, a tylko po surowym cierpię. Wcale niegęste danie, przyprawione szczyptą soli i płaską łyżeczką cukru zaspokaja głód na bite cztery godziny. A po kanapkach, choćby ich obłożenie było bogatsze niż u Makłowicza, człowiek staje się żądny kolejnych już po połowie tego czasu.

Poranna kawa

Nigdy nie pijam jej rano, choćby nawet jakieś sprawy niecierpiące zwłoki zmusiły Waszego marnotrawnego blogera do poderwania swoich członków z aksamitnych objęć pieleszy już o godzinie szóstej. Nie pijam kawy rano tylko i wyłącznie dlatego, że wszyscy to robią. Marginalnym jest fakt, że jako osoba o książkowym ciśnieniu, ale stałym wysokim pulsie (80-90 pików/min) nie odczuwam żadnych efektów pobudzających w działaniu tego aromatycznego napoju. Kawa po południu, do ciasta. Albo i przed snem – chociaż tutaj zdecydowanie lepiej sprawdza się wysublimowana erotyka.

To wiemy już, że kawy nie było. Zaparzyłem czarną herbatę. Smakowała podle. Chyba zapomniałem wymienić filtr do wody. Zdarza się najlepszym; dopisujemy do listy zakupów. Nawiasem mówiąc, aby z sukcesem wykreślić wszystkie zawarte na niej pozycje, należałoby zadłużyć mieszkanie.

Więcej optymizmu? – Proszę bardzo: przynajmniej jest co zadłużać.

Co by tutaj? Ach… glazura!

glazura

Szykuję taki jeden pustostan, zaraz jadę kontynuować. Nie sugerujcie się wanną, bo ona jest zwyczajnie krzywa. A może raczej – obniża się od brzegów ku środkowi. Kafelki zostały ułożone względem linii wytyczonej poziomicą na ścianie, zaś amatorskie metody (jak np. podpierające świeżo przyklejoną płytkę śrubokręty) ukazują dobitnie, że param się tego rodzaju pracami jedynie incydentalnie. Nie oznacza to jednak, że cokolwiek będzie tu wykonane „na odwal się”. To oczywiście jedynie przykrywka dla faktu, iż braki w umiejętnościach i praktyce zwykłem nadrabiać godnością osobistą. Bez nawiązki. Gołym okiem widać, że cztery płytki nie wejdą w rzędzie, będziemy więc ciąć. Mam ku temu stosowną maszynę. Fugi oraz silikon dopełnią dzieła, a efekt końcowy przedstawię niebawem. Prawdopodobnie.


Mam nadzieję, że ta nowa forma wpisów przyjmie się oraz spotka z aprobatą. Fanki nie muszą piszczeć, chociaż wcale się nie obrażę, jeśli jednak będą – byle nie tak, jak moja rozwydrzona i niereformowalna świnka morska. Każdy chyba odgadł, że obrazek wyróżniający oraz podtytuł będą się stosownie zmieniać, wraz z nastrojem i tematyką kolejnych dzienników. Niech jednak nie zmyli Was sama nazwa – dzienniki nie będą się ukazywać codziennie; pośród całego szeregu wad, nie jestem również grafomanem.


Viewing all articles
Browse latest Browse all 29

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra