Świętej pamięci Czesław zwykł mawiać, że wiersze piszą osoby chore psychicznie, jednak jego opinię możemy pominąć, przynajmniej z dwóch powodów:
- nie zadowolił w życiu żadnej kobiety,
- zniknął, jak ta świnia ostatnia,
- gość nie żyje,
- większość teksów piosenek to wiersze.
Mógłbym tak wymieniać bez końca, zwłaszcza że znów dostałem tu tyle miejsca, łapcie więc teraz najnowszy wiersz, który kiedyś, z całą pewnością, stanie się pełnoprawną piosenką, z moją osobą za perkusją. Napisane pod nieustającym wpływem pana Seweryna Krajewskiego, niedawnej wyprawy wakacyjnej i wespół z niekończącym się potokiem myśli.
♪♪♪
Gdy zmierzch słońca, nad jeziorem
Łodzie już ku brzegom gna
Smutny żeglarz, wraz z wieczorem
Chciałby zaczarować świat.
O przyrodzie, tej mazurskiej
Opowiadać zaczął wnet
By sprowadzić szczery uśmiech
I nostalgii cichy zew.
Ref.
Czas zatrzymać się, przemyśleć
Zanim życia przyjdzie kres
Zanim z nieba promień błyśnie
Albo z piekła płomień łez.
Chciałbyś gnać za swą tęsknotą
Uśmiech dnia, nowego dnia
Gdy opływał świt beztroską
Wieczór ciał przynosił żar.
Dziś kajdany zerwać pragniesz
Rzecz niełatwa, uwierz mi
Jeśli jednak wskrzesisz magię
Całą resztę, proszę, zmilcz.